poniedziałek, 29 lipca 2024

A jednak jestem, hejka!!

Zawsze, kiedy mam doła, mam niesamowitą ochotę usunąć z internetu każdy ślad, który mógłby po mnie pozostać. Z drugiej strony, po co publikuję treści od tylu lat, skoro później chcę zniknąć? Nigdy nie rozumiałam mojego sposobu myślenia, cały czas sobie zaprzeczam. Ostatnio opublikowałam tutaj posta, w którym tłumaczyłam, że uciekam z blogspota, ale zostaję na instagramie, natomiast jakkolwiek mocno bym nie próbowała odejść od tego co było kiedyś- tradycyjna forma pisania postów, jeszcze dedykowana polskim lalkowym kolekcjonerom, zawsze była dla mnie czymś, co sprawiało mi najwięcej satysfakcji i radości. Zaakceptowanie przeszłości to ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony przecież byłam dzieckiem, miałam prawo popełniać błędy i pisać o abstrakcyjnie głupich rzeczach, a z drugiej strony... Nie ma drugiej strony. Bycie dzieckiem, czy nastolatkiem rządzi się swoimi prawami i wybaczam sobie te wszystkie głupotki, które kiedykolwiek znalazły się czy na moim blogu, czy w innych zakamarkach internetu. W końcu prowadzę tego bloga od 11 roku życia. Wracając do lalkowych tematów, bo jeśli jeszcze tutaj zaglądacie to pewnie właśnie dlatego, ostatnio przybyło do mnie sporo lalkowych panien, ale też kilka z nich pożegnało szklane ściany mojej witryny. Między innymi do mojej kolekcji dołączyła Pullip Seila Nocturne (Sora), Pullip Moer (Reina), Pullip Veverka (Hazel, dziękuję Jula ♥), czy od zawsze wymarzona- Pullip Tomoe Mami (Tori, dziękuję za głowę Ania!). Nie wiem kiedy nazbierało mi się tyle lalek, bo w tym momencie jest ich 26 (oczywiście mowa o Pullipach, w drodze jest jeszcze słodka Azonka Jill Jelly, a na szafce nad moim biurkiem od maja dumnie siedzi moja pierwsza Dollfie Dream Shin Sato). Lalka numer 27 pojawi się u mnie natomiast w październiku, a jest to Pullip Tiphona, którą mimo sprzedaży parę lat temu postanowiłam kupić po raz kolejny. Mam taki problem, że mimo ciągle zmieniającej się kolekcji BARDZO tęsknię za paroma modelami, które kiedyś w przeszłości postanowiłam pożegnać.
Tym oto sposobem na mojej wishliście znajduje się teraz między innymi Pullip Cinciallegra, Pullip Nina, czy pierwsza Pullip My Melody. Nie wyobrażacie sobie jak potwornie tęsknię za tymi lalkami i w momencie, gdy dorwę je w swoje ręce to przysięgam- nie puszczę!!! W końcu udało mi się postawić wszystkie dynie na obitsu, prawie każda ma już docelowe włosy (Ame, czyli Pullip Suigintou jeszcze na swój poczeka, ale to grubszy projekt...), czy oczy. Ładne ubranka, które kosztowały mnie krocie, czy dobre jakościowo buciki otulają gumowe cielska moich dziewczyn, a Amika (no sami wiecie która, moja pierwsza i najbardziej ukochana lalka ze wszystkich) ma zaklepane miejsce na makijaż. Pewnie zapytacie: znowu? Otóż tak. Trochę zaszalałam z ekspoatacją tej lalki i jest trochę... Brudna. Lekko zielona, lekko żółta. Potrzebuje glow-up'u. :") ~~~~~ A teraz jeszcze szybko wracając do prywaty przed spamem zdjęć- kończę studia. W końcu! Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo potrzebuję dostać dyplom i pożegnać się do końca życia z prawem. Może kiedyś przyda mi się ten papier, kto wie? Natomiast na ten moment celuję w inny kierunek i najpewniej przez najbliższe 3 lata będziecie musieli przeżywać ze mną narzekanie na kierunek moich marzeń, czyli psychologię. Bardzo chciałabym móc robić coś, co będzie sprawiało mi przyjemność, a jednocześnie będzie przynosić mi dobre zarobki, dlatego modlę się o znalezienie swojej drogi i zakończenie błądzenia w świecie dorosłych. W zeszłym roku wróciłam na Śląsk, mieszkam z rodzicami, mam fantastycznego chłopaka, wspierających przyjaciół, wróciłam kontaktem z ludźmi na których naprawdę mi zależy i jedyna rzecz, której brakuje mi do faktycznego spełnienia to znalezienie swojego kierunku w życiu... Przecież pracą dorywczą nie wyżywię rodziny. A teraz czas na zdjęcia. Nie ukrywam, że jestem zachwycona tym, jak teraz wyglądają moi plastikowi podopieczni. Nareszcie spełniam się estetycznie!
Trzymajcie się i... Do następnego! PS: Czy u Was blogger też robi fikołki przy pisaniu postów i pojawiają Wam się kody zamiast zdjęć? Niesamowita jest ta technologia... :")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za miłe i szczere komentarze, za te mniej miłe też dziękuję!
A może chcesz o coś zapytać? - Śmiało! Bez krępacji! Na pewno Ci odpowiem. Jeśli nie w komentarzu, to na twoim blogu! ♥