poniedziałek, 30 czerwca 2014

I love you to the mars and back!

Hejka!
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam moją historię poznania zespołu mojego życia.
Dokładniej 30 seconds to mars.
Może historia ta nie jest zbyt długa, ale co się dziwić, opisuję tutaj rok :)



Rok temu na wakacyjną nudę postanowiłam, że przeglądnę sobie YouTube.
Przeglądam i przeglądam.. Nagle trafiam na kanał pewnej która nazywała się Szalona Zuzia. 
Pooglądałam tak z 6, 7 filmików i w tym natrafiłam na 'boyfriend tag'. 
Pomyślałam coś w stylu "halo, ja tego pana znam" i zaczęłam pogłębiać swoją wiedzę na jego temat.
Okazało się, że jest wokalistą w zespole którego słuchałam bez pojęcia jak się nazywa i kto tam gra.
Od tamtego dnia wiedziałam już pełno rzeczy o Jaredzie Tomo i Shannonie, znałam pełno piosenek, które mają niesamowite przesłanie i.. totalnie zmieniły mój pogląd na wszystko.
W listopadzie poprzedniego roku znalazła się u mnie płyta 'this is war', następnie w marcu 'love, lust, faith + dreams', w maju 'a beautiful lie' i ostatnio sprawiłam sobie ich pierwszą płytę która nazwę ma taką jak sam zespół. 
Uznałam, że nie mam potrzeby kupowania płyt skoro mogę słuchać Marsów przez internet.
Nigdy nie ściągnęłam żadnej ich płyty, piosenki, nic. 
Miałabym wyrzuty sumienia, że okradam moich ukochanych muzyków.

Wiecie co stało się 22 czerwca tego roku?

Dokładnie tak, spełniłam swoje największe marzenia.
Byłam na koncercie THIRTY SECONDS TO MARS!
Supportem był Dawid Podsiadło, za którym niesamowicie przepadam!
To niesamowite uczucie zobaczyć swoich idoli, no niestety, tylko dwóch z świętej trójcy. Shannon nie mógł przylecieć na pierogi bo trochę go poniósł.. wóz. Dokładnie.
Nie potrafię opisać tego uczucia kiedy widzisz osobę którą wręcz żyjesz, kochasz ponad wszystko.
Widzisz tak blisko, że prawie potrafisz ją dotknąć, jednak.. gdy wybiera Cię na scenę do ostatniej piosenki dziewczyny wypychają Cię chamsko do tyłu i nie dotkniesz już tej osoby..
Do następnego koncertu. (zbieram na m&g, haha :D)
Emocje jakie były tamtego dnia w Rybniku były niesamowite. Gdy słyszysz pierwsze dźwięki muzyki i nagle ten głos.. Łzy same leciały mi do oczu bo wiedziałam, że moment o którym śniłam od dobrego roku nadszedł. 
Widziałam ich, stałam z 3 metry od Jareda.. Słyszałam to wszystko, byłam tam.. 
Niesamowite, na prawdę.
Nie umiem nic więcej na temat koncertu napisać, po prostu tak genialna sprawa, że kiedy o tym pomyślę to zaczynam płakać ze szczęścia.. 

Trochę zdjęć i filmików, przepraszam za moje krzyki tam, totalnie nie myślałam o tym czy fałszuję :'D
W sumie zrobiłam z tego kolaż aby nikt nie mógł nic z tego ukraść >:c



Jezusie jak ja to drętwo napisałam.
Chciałam emocje  tutaj gunwo :c
No nie ważne, miłych wakacji Wam życzę!
Do następnego~

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Wyniki konkursu i trochę gadania.

Hej!♥
(Przepraszam za takie późne ogłaszanie wyników, ale wczoraj i przedwczoraj miałam możliwość korzystania tylko z internetu na telefonie, gdyż cudowny internet w komputerze się wyłączył i nie potrafiłam go naprawić ;_;...)

Nie będę Was trzymała w niepewności...
Nagrodę główną otrzymuje... Harpery Owl!
Gratuluję Matyldzie, która zdobyła moje serce swoją piękną Marcy :)

Miałam dylemat z wybraniem zwycięzcy... Tak więc zrobiłam dodatkową nagrodę-niespodziankę za wyróżnienie!
Gratuluję Majorce,która także zrobiła świetne zdjęcie i zdobyła zatem wyróżnienie!
Dziękuję wszystkim serdecznie za udział w konkursie.
*zwyciężczynie proszę o podanie danych w mailu (taki sam jak konkursowy!)*
~~~~~~
Co chciałam jeszcze powiedzieć?
*tak, Tsu zaczyna się wyżalać*
Wygląd bloga trochę ewoluował, zrobił się bardziej stonowany, a to spowodowało, że milej się na niego patrzy. Przynajmniej wg. mnie wygląda lepiej.

Koniec roku szkolnego za dziesięć dni.. Nie postarałam się z ocenami, ale nie jest tak źle, oczywiście zdam, nie mam żadnych zagrożeń, ale do świadectwa wpadły dwie niepotrzebne dwóje. W następnym roku będę musiała się niesamowicie starać aby przejść z dobrym wynikiem testu gimnazjalnego do dobrego liceum.. Dzięki Bogu, jeszcze rok gimnazjum i będę mogła uwolnić się od dotychczasowych znajomości i toksycznej atmosfery która panuje u mnie w klasie. 

Postanowiłam zmienić trochę.. no może nie trochę, bardzo *tak, to dobre określenie* swoje życie.
Zaczęłam wczoraj od przemeblowania pokoju. Obcięłam też 8cm. włosów, podobno radykalne zmiany są dobre.. Ograniczę kontakt z osobami, które mi szkodzą, zmienię podejście do wszystkiego, zacznę się więcej uśmiechać? Chcę aby było wszystko dobrze, może nie idealnie, ale dobrze.
Słuchanie tego, jak ktoś ciągle obrabia mi tyłek nie jest fajne, dlatego wyłączyłam się na takie dogryzanie.☺

Postanowiłam też trochę odejść od mangowych spraw i zamiast jechać nad polskie morze na obóz 'w krainie anime' spróbować czegoś innego, poznać inne typy ludzi... we Włoszech. To całkiem dobry pomysł, piękne warunki klimatyczne i plażowanie z kremem blokującym opalanie się.
Na początku sierpnia pojadę na kolonie w polskie góry, a potem może jeszcze gdzieś z rodzicami.. Nie wiem.

Wyspowiadałam się już ze wszystkich moich zmartwień?
Przepraszam i dziękuję.
~
Coraz mniej czasu na wszystko, co roku będzie gorzej, niesamowicie ten czas leci.
Prawie wcale nie ruszam już mojego aparatu, ale znalazłam chwilę na pare zdjęć. 
Chyba jeszcze nie było tutaj czarno białych zdjęć, ryzyko jest fajne, więc wstawię takowe.
Efekt? Źle wykadrowane oraz nieostre,ale sami oceńcie.




Jakie macie postanowienia na wakacje? Jakieś plany odnośnie wyjazdów?
Do następnego wpisu