niedziela, 26 lipca 2020

Lawina zaległości

Cześć i czołem!!
Kwarantanna całą parą! Od marca siedzę w domu, wyprowadziłam się z Gdyni i zmieniłam uczelnię. Od przyszłego semestru będę mieszkała w Warszawie i nawet nie wiecie jak cholernie mnie to cieszy! Całkiem dużo zmieniło się w moim życiu przez ten cały lockdown. Ale to dobrze, zmiany są dobre. Żeby nie było! Nie wypaliłam się lalkowo! Zrobiłam trochę zdjęć, przybyło do mnie trochę lalek, a trochę lalek uciekło.
Sesja zdana w pierwszym terminie na całkiem dobre oceny. Kosztowało mnie to niestety bardzo dużo zdrowia i stresu, ale czego nie robi się dla trzech miesięcy wolnego. Jestem już na trzecim roku prawa, nadal nie umiem w to uwierzyć! Bloga zaczęłam prowadzić jeszcze w szkole podstawowej, wpisy niestety skasowałam i tak naprawdę dopiero od 2 klasy gimnazjum możecie śledzić moje internetowe poczynania, ale jejku! Jestem pod wrażeniem, że mimo tak długiego czasu nie zrezygnowałam z dokumentowania mojego życia zarówno prywatnego jak i progresu w temacie zdjęć, czy lalek.

Ostatnio znowu męczy mnie bezsenność. To cholerstwo jest moją zmorą, niestety nie potrafię sobie z tym poradzić, a leki na mnie nie działają. Codziennie zasypiam po czwartej nad ranem, ale dzisiaj nastąpił jakiś przełom. Udało mi się zasnąć około trzeciej. Nie zmienia to faktu, że przez te całą sytuację w trakcie dnia jestem zmęczona i nie mam na nic siły, ale liczę na poprawę. W końcu musi być lepiej.
Z ciekawych faktów ostatnich dni- zaczęłam wychodzić z domu trochę częściej niż wcześniej. Niezbyt przekonują mnie jakieś szalone zgromadzenia ludzi, którzy nie mają zamiaru ubrać maski, czy utrzymać dystansu, bo dzięki tej bezmyślności będziemy siedzieć w zamknięciu do usranej śmierci. Mimo wszystko- chciałabym aby życie wróciło do normalności. Abym nie musiałam martwić się wyjściem na kawę, czy do parku. Bardzo tęsknię za moimi znajomymi, za normalnym trybem nauczania- na żywo!!! To zamknięcie wzbudza we mnie mieszane uczucia, bo z jednej strony dobrze jest się zdystansować i zrobić trochę rzeczy po prostu dla siebie, a z drugiej niestety nie mam choćby motywacji aby przebrać się z piżamy w codzienne ubrania i chociażby wyjść do lasu na spacer. Takie żadne to życie w trakcie pandemii, ale czego można było się spodziewać? Wegetujemy, ale dzięki temu doceniamy małe rzeczy, które wcześniej były dla nas normalne i niezbyt nadzwyczajne.

Wyprowadziłam się z Gdyni. Łał. W końcu uciekłam z pomorza. Przez całą kwarantannę siedziałam w Katowicach, ale koniec końców musiałam pojechać do mojego starego mieszkania zabrać rzeczy i oddać klucze właścicielce. Bardzo cieszę się, że wszystkie moje manele są w końcu w moim pokoju. Nawet jeśli jest zdecydowanie za mały na taką ilość rzeczy- dobrze, że wszystko jest już na swoim miejscu.
Moje książki, płyty, ubrania, kosmetyki, LALKI.
Lalki. Właśnie. Moja kolekcja znowu uległa zmianom, o których zaraz Wam opowiem.

Zacznijmy od początku, bo nie wiem czy kiedykolwiek rozpisałam Wam kogo mam/miałam w mojej kolekcji.
Lalki, które znajdują sie w mojej kolekcji:

Pullip Custom AMIKA
Pullip Kirsche BLAIR
Pullip Hatsune Miku LOL ver. NAO
Pullip Romantic Alice LUNA
Pullip Classical White Rabbit LEAH
Pullip Dhalia Cinderella KERO
Pullip Nina NINA
Pullip Lunatic Queen SAVANNAH
Dal Kaname Madoka PAI
Dal Cinnamoroll LUCY
Dal Magical Pink Chan MIMI

Lalki, które kiedyś miałam w mojej kolekcji:

Dal Ciel SASHA
Dal Maretti FLO
Dal DeLorean KIWI
Byul Paradis DALIA
Pullip Kirsche BLAIR
Pullip Romantic Alice LUNA
Pullip Megurine Luka MEGUMI
Pullip Aquel BUNNY
Pullip Gretel MORI
Pullip Grell MEI
Pullip Laura SALEM
Pullip My Melody CLEMENTINE
Pullip Cinciallegra LAURA

I szczerze powiem Wam, że... kurde. Całkiem ich sporo. Gdybym nie sprzedała/wymieniła się lalkami to byłoby ich 24 (gdzie ja bym je w ogóle dała??), a tak to moja witrynka ugina się przy 11.
Niektórych nawet nie widzieliście, bo tak szybko się ich pozbyłam, ale zaraz to nadrobimy. Może nie we wszystkich przypadkach, ale przynajmniej w kilku. 

Drodzy państwo.. przed Wami lawina zdjęć z ostatnich kilku miesięcy lalek moich i nie tylko!




















No i na końcu Sylvaniany, czyli moja nowa miłość. 
To chyba tyle na ten moment. Mam nadzieję, że post Wam się spodobał i do następnego! :)

2 komentarze:

  1. Śliczne zdjęcia! Mega podobają mi się wszystkie twoje lalki, też aktualnie planuje kupic Ninę <3 starsze modele maja cos w sobie :D
    a Sylvaniany przeslodkie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnie zdjęcie sylvaninów strasznie mnie urzekło, cudne jest! uwielbiam twoje lalki, szczególnie tego rudzielca <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe i szczere komentarze, za te mniej miłe też dziękuję!
A może chcesz o coś zapytać? - Śmiało! Bez krępacji! Na pewno Ci odpowiem. Jeśli nie w komentarzu, to na twoim blogu! ♥